Płatności obsługuje dotpay

Wypełnij formularz, a my odpowiemy na Twoje pytania

Imię i nazwisko
rodzaj sprawy
załącznik

Wejście właściciela do lokalu pod nieobecność najemcy

Pytanie: Mam podejrzenie, że właściciel mieszkania, które wynajmuje, wchodzi do niego pod moją nieobecność. Czuję dziwne zapachy w mieszkaniu. Miałam wyciek gazu. Zarzuca mi, że mam za ciepło, przygaduje, traktuje jak idiotkę. Nachodzą mnie dziwne osoby. Czy mam prawo wymienić zamki w drzwiach? Czuję się szykanowana przez sąsiadów i ktoś wydzwania domofonem.
Odpowiedź: Opisane przez Panią sytuacje mają się nijak do podejrzenia wchodzenia do mieszkania przez właściciela. Takie sytuacje, że ktoś dzwoni domofonem czy nieszczelność gazu mogą się zdarzyć i zdarzają każdemu, kto mieszka w budynkach wielomieszkaniowych. Gdyby właściciel chciał Panią pozbyć się Pani z lokalu, to jest wiele lepszych i prostszych sposobów. Aczkolwiek nie jest też wykluczone, że jest rzeczywiście tak, jak Pani podejrzewa. Same podejrzenia nic jednak Pani nie dadzą, bo gdy Pani o nich powie, właściciel zaprzeczy i będzie już ostrożny lub podejmie inne działania. Zgodnie z przepisami właścicielowi wolno wejść pod Pani nieobecność do lokalu, ale tylko w sytuacjach awarii i in. zagrożenia, ale wówczas także powinien tego dokonywać w asyście np. Policji lub np. Straży Pożarnej. Co więc może Pani zrobić? By mogła Pani coś właścicielowi zarzucić, musiałaby Pani zdobyć niezaprzeczalny dowód. Można w tym celu zamontować gdzieś miniaturową kamerę. Urządzenia te są obecnie już dość tanie. Ponadto mogą nagrywać także obraz w zupełnej ciemności (podczerwień). Jeśli zaś nie chce Pani się "bawić" w tego rodzaju prowadzenie śledztwa celem przyłapania i udowodnienia właścicielowi, że narusza Pani prawa, to powinna Pani jednak wymienić zamek w drzwiach. Wejście w sytuacji awaryjnej oznacza, że właściciel mógłby przewiercić zamek lub wyłamać drzwi. Jeśli jednak właściciel uważa, że powinien mieć klucz, to także nie jest to zabronione prawem. Ale wówczas powinien uzgodnić z lokatorem, że będzie taki klucz posiadał oraz postępować uczciwie i nie wchodzić ukradkiem, gdy nie ma sytuacji awaryjnych. Mając klucz właściciel naraża się też na ryzyko posądzenia np. o kradzież mienia. W przypadku drzwi Gerda na ogół jest wymienna wkładka. Nie narazi więc Pani właściciela na koszty bo opuszczając lokal może Pani wkładkę zdemontować i zabrać, a wstawić z powrotem oryginalną należącą do właściciela lokalu. Nie musi Pani o tym mówić właścicielowi. Gdy ten będzie miał pretensje do Pani, to wówczas wyjdzie na jaw, że próbował otworzyć zamek. Tak więc właściciel albo będzie milczał i nie będzie miał pretensji, żeby się nie ujawnić albo się ujawni, a wówczas to Pani będzie mogła mu prosto w oczy zarzucić, że wie Pani, że już wcześniej wchodził do lokalu. W tysiącach mieszkań są drzwi antywłamaniowe i nie oznacza to, że wszyscy muszą dać komuś klucze od mieszkania, żeby w sytuacji awaryjnej ktoś mógł otworzyć. Byłby to absurd. Jak dojdzie do awaryjnej sytuacji, to każde drzwi można otworzyć metodą brutalną. Jeśli ktoś zakłóca Pani spokój w nocy, to należy zgłaszać to na Policję. Brak reakcji powoduje kolejne takie zdarzenia i poczucie bezkarności osób naruszających prawa współlokatorów. Nie powinna Pani bać się korzystać ze swoich praw, bo każdy przejaw słabości przez ludzi, którzy chcą innym wyrządzić jakąś dolegliwość lub złośliwość, jest wykorzystywany. Najem rządzi się ustalonymi regułami i prawami. Dopóki Pani płaci czynsz i nie dewastuje lokalu, to ma Pani prawo swobodnego korzystania z lokalu, bo za to Pani płaci. Wymiana zamka to nie dewastacja. W przypadku każdego najmu powinno się taki zamek wymieniać. Wprowadzając się do wynajętego lokalu nigdy nie ma się przecież pewności, czy mieszkanie nie było już wcześniej wynajmowane wielu innym osobom i któraś z nich może mieć wciąż klucz. Właściciel nie ma prawa zabronić wymiany zamka, jeśli mu się przywróci później zamek do stanu pierwotnego.

Wróć