Pytanie:Mój adwokat, który złożył do NSA o kasację wyroku w mojej sprawie nagle zmarł. Uiściłem już wcześniej odpowiednią opłatę na konto sądu. Sprawa toczy się w Warszawie, a ja mieszkam 300 km od Warszawy. Poinformowano mnie o piśmie z sądu, wzywającym do usunięcia braków formalnych. Nie jestem w stanie ich usunąć bez nowego pełnomocnika. Nie jest łatwo znaleźć szybko nowego pełnomocnika, zwłaszcza w tak skomplikowanej sprawie. Kilku już odmówiło podjęcia się sprawy. Jestem osobą niepełnosprawną. Co w tej sytuacji mam zrobić?
Odpowiedź:Z Pana opisu wnioskujemy, że oprócz opłaty sądowej, którą uiścił Pan na konto sądu, zapłacił Pan także adwokatowi za usługę polegającą na pomocy prawnej. W razie śmierci adwokata jego sprawy, które są w toku przejmie likwidator kancelarii (inny adwokat), którego wyznaczy Okręgowa Rada Adwokacka z danego okręgu gdzie siedzibę miał adwokat. Powinien Pan zatem dążyć do tego, by również Pana sprawę taki likwidator w ramach zleconej usługi i zapłaconych kosztów kontynuował. Dlaczego bowiem miałby Pan płacić drugi raz innemu prawnikowi za to samo? Kto został wyznaczony jako likwidator tej konkretnej kancelarii może Pan dowiadywać się dzwoniąc do Okręgowej Rady Adwokackiej. Uzupełnienie braków nie jest raczej jakąś skomplikowaną czynnością. Jest jednak ważne, by czynności tej dokonać niezwłocznie i w zakreślonym przez sąd terminie. Za wszelką cenę powinien Pan więc te braki uzupełnić, nawet sam drogą korespondencyjną lub wyłącznie do tej czynności prosić o pomoc innego prawnika, tak by nie doprowadzić do odrzucenia środka zaskarżenia. To, że inni prawnicy nie chcą się podjąć prowadzenia sprawy wynika zapewne z tego, że ze sprawą trzeba się zapoznać, a to wymaga czasu. Samo uzupełnienie braków aż tak czasochłonne nie jest. Ewentualnie także likwidator może napisać do sądu pismo o zaistniałej sytuacji i prosić o dłuższy termin do uzupełnienia braków.