Płatności obsługuje dotpay

Wypełnij formularz, a my odpowiemy na Twoje pytania

Imię i nazwisko
rodzaj sprawy
załącznik

Inwestycja w drogę należącą do kilku współwłaścicieli.

Pytanie: Jestem współwłaścicielem działki budowlanej, która zgodnie z zapisami w akcie notarialnym ma być wewnętrzną drogą dojazdową do kilku działek budowlanych (pozostali mają współwłasność w tym samym zakresie jak ja). Aby ta działka stała się drogą dojazdową musi zostać przygotowana zgodnie ze sztuka budowlaną (wykop, warstwy podłoża itd). Szacowany koszt to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Planuję w tym roku rozpocząć prace budowlane na mojej działce, jednakże bez wykonania tej drogi będzie to niemożliwe. Czy wszyscy współwłaściciele mają obowiązek partycypować w jednakowych proporcjach w koszcie tych prac? Co zrobić, jeżeli ktoś się sprzeciwi?
Odpowiedź: Drogi do działek niekoniecznie muszą być drogami technicznymi czy utwardzonymi, by można było z nich korzystać. W większości wypadków na początku inwestycji są to drogi poprowadzone po prostu po polu lub łące. Z czasem drogi takie są rozjeżdżane i nabierają prawdziwych cech dróg. Nie do końca jest zrozumiałe, po co chce Pan zaczynać od inwestycji i tworzenia drogi, którą potem do budowanych budynków zniszczą ciężarówki lub inny transport ciężki?. Współwłaściciele nie mają obowiązku inwestowania w drogę. To ich decyzja czy wyrażą wolę wykonania takiej inwestycji. By jej dokonać na wspólny koszt każdy z nich musi wyrazić na piśmie zgodę oraz musi wyrazić zgodę na wysokość planowanych kosztów. Nie może Pan zmusić pozostałych współwłaścicieli do wykonania takiej inwestycji, nawet na drodze sądowej. Pozostaje tylko wzajemne porozumienie się wszystkich tych osób. W tego rodzaju sytuacji gdyby spotkał się Pan z każdym ze współwłaścicieli i z rozmów z nimi wynikałoby, że żaden z nich nie sprzeciwia się takiej inwestycji, ale któryś z nich po prostu nie chce inwestować w tę drogę - to mógłby Pan wraz z osobami, które chcą dokonać takiej inwestycji ją wykonać. Konsekwencja tego byłaby taka, że po prostu koszt byłby wyższy dla każdej z osób i nie można by zmusić w żaden sposób tej osoby, która nie wyraziła zgody do partycypowania w kosztach. Być może w przyszłości dałoby się te koszty od tej osoby odzyskać, w sytuacji gdyby ona potrzebowała na cokolwiek zgody pozostałych współwłaścicieli.

Wróć