Płatności obsługuje dotpay

Wypełnij formularz, a my odpowiemy na Twoje pytania

Imię i nazwisko
rodzaj sprawy
załącznik

Marihuana w domu i zmiana nieprawdziwych zeznań

Pytanie: Około 2 miesiące temu policja znalazła przy moim chłopaku marihuanę, po czym przeszukali nasze mieszkanie, które wynajmowaliśmy razem, umowa była na mnie. W mieszkaniu, w jego rzeczach znaleziono niewielką ilość marihuany i roślinę marihuany. Nigdy tego nie akceptowałam, prosiłam go żeby to wyrzucił, sama planowałam to zrobić, ale groził, że też wyrzuci coś mojego. Podczas przeszukania zdenerwowałam się tak bardzo, że skłamałam, że nie miałam pojęcia o wszystkim i chłopak powiedział mi, że ta roślina to pomidor. Powiedziałam tak ze strachu. Policja ostrzegła mnie, co mi grozi za składanie fałszywych zeznań. W tej chwili nie jesteśmy już razem i chciałabym zmienić zeznania. Co grozi mi w przypadku zmiany zeznań?
Odpowiedź: Po pierwsze należy zacząć od tego, że mogła Pani wogóle odmówić składania zeznań, o czym Policjanci powinni pouczyć. Jako osobie najbliższej przysługiwało Pani takie prawo. Powinna Pani otrzymać pouczenie i je podpisać. Jeśli takiego pouczenia nie było, to zeznania można by uznać za nie mające żadnej wartości dowodowej. Jeśli już Pani zeznała w ten sposób, to raczej zalecamy, aby trzymała się Pani tej wersji. Jej zmiana może Pani zaszkodzić. Nikt przecież nie twierdzi, że musi Pani znać wszystkie rośliny i wiedzieć, jak wygląda roślina marihuany, a nawet wiedzieć, że chłopak palił marihuanę. Chłopak mógł przecież Panią okłamywać. To co Pani powiedziała, raczej nie wystarczy do postawienia Pani zarzutów. Natomiast zmiana tych zeznań lub obciążenie Pani przez inną osobę, która powie, że Pani dobrze wiedziała o wszystkim, będzie niekorzystna dla Pani i spowoduje, że faktycznie mogą być Pani postawione zarzuty za podanie nieprawdy, za co grozi odpowiedzialność karna do 3 lat pozbawienia wolności. Kara oczywiście byłaby w zawieszeniu, ale liczy się sam fakt karalności i to, że widniałaby Pani wówczas w rejestrze skazanych. Tak więc musi Pani sama zdecydować, w zależności od tego, co będzie się działo dalej i od tego, co inni powiedzieli lub powiedzą przed sądem. Na ten moment bezpieczniej byłoby, jeśli będzie Pani mówić dokładnie to samo, co już powiedziała, a gdy sąd będzie wypytywał o szczegóły, to także powinna Pani trzymać się tylko swojej pierwotnej wersji. Naszej porady proszę nie traktować jako wiążącej. Nawet prawnik, gdyby pomagał Pani w takiej sprawie, podjąłby być może decyzję w toku postępowania, w zależności od tego, co będzie się znajdowało w zgromadzonym przez sąd materiale dowodowym. Najlepiej by było gdyby dowiedziała się Pani co mówił Pani chłopak, ewentualnie inne przesłuchiwane osoby.

Wróć