Płatności obsługuje dotpay

Wypełnij formularz, a my odpowiemy na Twoje pytania

Imię i nazwisko
rodzaj sprawy
załącznik

Oblodzony wjazd do budynku - kto ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie auta?

Pytanie: W listopadzie br. wyjeżdżałem swoim autem z garażu podziemnego. Wyjazd z garażu jest stromy i prowadzi po ostrym łuku, który ma 90 stopni. Wyjazd ma duży kąt nachylenia i jest zbudowany z kostki „brukowej”, która siłą rzeczy jest śliska. Wyjazd był w całości pokryty śniegiem, pod którym był lód. Śnieg padał przez cały dzień. Nikt nie odśnieżał, ani nie sypał solą drogową. To nie pierwszy raz, gdy wyjazd nie był odśnieżony. Tak jest co roku i były już kolizje. Próbowałem wyjechać z rozpędem, ale na szczycie wyjazdu, na łuku auto zaczęło się ślizgać i uciekać na bok w kierunku ściany. W końcu zmuszony byłem zatrzymać auto. Było stromo więc mogłem jedynie wycofać. Niestety nachylenie, łuk oraz śnieg/lód sprawiły, że niemal nie dało się kierować autem i bezwładnie zsunęło się tyłem i bokiem na dół. Uderzyłem tyłem w ścianę i filar. Uszkodzenia auta są duże. Wezwałem Policję. Na Policję czekałem kilka godzin. W tym czasie moje auto blokowało ruch, więc posypałem własną solą drogową, którą posiadam na czarną godzinę, bo co roku zarządca nie dopilnowuje odśnieżania. Po około dwóch godzinach śnieg i lód roztopiły się w całości. Ruszyłem autem i wjechałem do garażu. Ja nie jestem członkiem tej wspólnoty. Wspólnota posiada zarządcę, który od lat nie wywiązuje się z różnych obowiązków. Zarządca od lat nie ma też absolutorium. Zawarł on umowę z firmą sprzątającą, w tym na odśnieżanie. Czy w tej sytuacji można domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia od wspólnoty mieszkaniowej lub zarządcy, ewentualnie firmy sprzątającej?. Czy może z roszczeniem wystąpić członek wspólnoty, czy właściciel auta?
Odpowiedź: Odpowiedzialność za szkody na terenie wspólnoty nie jest ograniczona wyłącznie do jej członków lub mieszkańców. Gdy na terenie dojdzie do zdarzenia z udziałem zupełnie postronnej osoby, to także wspólnota lub zarządca mogą ponosić odpowiedzialność za wyrządzenie tej osobie szkody lub za zaniechanie. Zarządca wspólnoty powinien dbać o stan techniczny nieruchomości. Między innymi to należy do jego obowiązków i leży w zakresie jego działania. Za to członkowie wspólnoty mu płacą. Jednakże trzeba być obiektywnym i uwzględniać także, że w sytuacjach nagłych jak np. nagłe oberwanie chmury lub nagła śnieżyca, zarządca może nie być w stanie skutecznie podjąć działań lub podjąć ich w krótkim czasie. Jest to zrozumiałe. Gdy mamy prywatny dom i sami się zajmujemy odśnieżaniem lub gdy odśnieżaniem zajmują się spółki miejskie do tego powołane to także takie sytuacje są możliwe. Nagła zmiana pogody może zaskoczyć. Stąd też zarządca w pewnych sytuacjach może próbować się uchylić od odpowiedzialności albo umniejszać swoją winę. Zarządca może też umniejszać swoją odpowiedzialność wskazując na wadliwie wykonany wyjazd z garażu, jeśli faktycznie jest on bardzo stromy i po łuku z dużym kątem. Na to nie ma on większego wpływu. A może to być element o dużym znaczeniu. Osoby korzystające z nieruchomości także mają obowiązek zachować czujność i ostrożność. To, że nieruchomością ktoś zarządza, nie oznacza że można za wszystko winić zarządcę. Z Pana opisu wynika, że Pan miał świadomość że warunki są trudne, widział Pan że jest dużo śniegu, pod którym mógł być lód. Wyjazd nie był wówczas posypany i to można także było stwierdzić naocznie. Jeśli takie sytuacje już się wcześniej zdarzały, to członkowie wspólnoty powinni ten problem zgłaszać zarządcy na zebraniach lub pisemnie. Zarządca działa na zlecenie właścicieli lokali. To on świadczy usługi dla mieszkańców wspólnoty. Posypanie wjazdu w czasie czekania na Policję było dużym błędem. Policja w każdym przypadku sporządza dokumentację, gdzie także stwierdzany jest stan nawierzchni, warunki drogowe i atmosferyczne. Gdy Pan te warunki do ich przyjazdu zmienił, to działał Pan de facto na swoją niekorzyść. Skoro sól Pan posiadał na wypadek, gdyby zarządca po raz kolejny nie dopełnił swoich obowiązków, to pytanie dlaczego jej Pan nie użył zanim Pan postanowił wyjechać, tylko zrobił Pan to już po fakcie? To nielogiczne działanie. Jeśli zarządca od lat nie ma absolutorium, to pytanie, co on tam jeszcze w tej wspólnocie robi? Gdyż działa on tam bezprawnie. Już dawno powinna wspólnota rozwiązać z nim umowę i poszukać innego zarządcy. Gdy nadal działa on bez absolutorium ale za cichym przyzwoleniem właścicieli lokali, to sami właściciele narażają siebie i wspólnotę na ryzyko. Ta okoliczność także może mieć wpływ na efekt końcowy tej sprawy. Oczywiście zarządca prowadzi działalność i za swoje działania lub zaniechania odpowiada. Powinien on posiadać stosowne ubezpieczenie, które winno pokrywać szkody wyrządzone poprzez zaniedbanie lub zaniechanie. Tak więc po pierwsze znaczenie ma tutaj to, co stwierdzi ostatecznie Policja. Czy stwierdzi ona winę po stronie zarządcy? Czy też może jednak stwierdzi, że to Pana wina i że nie zachował Pan należytej ostrożności lub nie dostosował się do warunków panujących wówczas na posesji? Dopiero w zależności od tego powinien Pan adekwatnie zadziałać. Jeśli okaże się, że zarządca choćby przyczynił się, to wówczas powinien Pan wystosować do zarządcy wezwanie do zapłaty. A zarządca z kolei będzie wówczas miał interes by wezwać do pokrycia szkody z polisy. Głównie winna tu być mowa o odszkodowaniu, bowiem zadośćuczynienie przysługuje za doznany ból i cierpienie oraz za krzywdy. A tutaj raczej takowe nie wystąpiły. Za szkody majątkowe należy się zaś odszkodowanie.

Wróć