Płatności obsługuje dotpay

Wypełnij formularz, a my odpowiemy na Twoje pytania

Imię i nazwisko
rodzaj sprawy
załącznik

Dowód z nagrania audio. Jak można podważyć jego wiarygodność?.

Pytanie: W postępowaniu sądowym wykorzystano nagranie audio z moim udziałem, jednakże jestem pewien, że nie jest to oryginalny przebieg rozmowy. Ewidentnie ktoś zmontował nagranie by przedstawić nieprawdziwe okoliczności. Jak można podważyć wiarygodność takiego nagrania? Czy niezbędne będzie powołanie biegłego?
Odpowiedź: Kodeks postępowania cywilnego stanowi, że obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach, a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c.). Często zdarza się, że rozmawiamy z jakąś firmą i rozmowa jest nagrywana. Po części dla bezpieczeństwa a po części dla celów właśnie dowodowych. Bierze się to z faktu, że rozmowa ustna może prowadzić do zawarcia umowy ustnej. Wówczas dowodem zawarcia takiej umowy ustnej byłoby dodatkowo nagranie audio. Nagrywający wychodzi zawsze z założenia, że osoba nagrywana nie zakwestionuje autentyczności nagrania, bo przecież słychać jej głos. Jak można w takiej sytuacji temu zaprzeczać? Z punktu widzenia prawnego i dowodowego to błędne założenie. Co prawda nigdy nie mamy pewności na jakim nośniku nagranie zostaje dokonane, ale w obecnych czasach jest to już prawie wyłącznie ścieżka cyfrowa. O ile kiedyś nagrania sporządzane na taśmach magnetofonowych były bardziej wiarygodne pod kątem autentyczności i trudniejsze do zmanipulowania, o tyle obecne nagrania w formie cyfrowej są bardzo łatwe do przeróbek i manipulacji. Może to w zasadzie zrobić nawet kilkuletnie dziecko. Manipulacja taka na nagraniu magnetofonowym byłaby wyraźnie słyszalna i łatwa do wykrycia. Na taśmie zapisowi głównemu towarzyszy szum, powstający z reguły na skutek działania samego urządzenia nagrywającego. Przerwanie ciągłości tego szumu w tle, jak i zmiana jego natężenia są słyszalne, a nawet widoczne na cyfrowej wizualizacji ścieżki audio. Nagranie z taśmy magnetofonowej, bez przerywanego szumu w tle, będzie wiarygodnym dowodem i w tym wypadku opinia biegłego może przesądzać sprawę. W przypadku nagrania cyfrowego można by rzecz, zawsze można kwestionować nagranie i jest duża szansa na to, że biegły sądowy nie będzie w stanie określić autentyczności nagrania. W nagraniu cyfrowym brak bowiem szumu ciągłego. Mogą występować szumy np. na skutek wiatru itp. jednakże nie będą to dźwięki ciągłe w tle. W przypadku dobrych warunków w nagraniu cyfrowym pomiędzy słowami będą puste fragmenty tzn. cisza. Nagranie cyfrowe to jak wiemy 0 lub 1. Brak dźwięku to zapis zerowy. Z dużym prawdopodobieństwem można więc stwierdzić, że w przypadku zakwestionowania przez nas nagrania cyfrowego, ten kto chce nam rozmowę udowodnić, nie będzie tego w stanie zrobić, chyba że inne okoliczności na to będą wskazywały lub sami potwierdzimy w jakiś sposób, że rozmowa taka miała miejsce lub tej treści. Możemy więc od początku przyjąć strategię, iż kwestionujemy że do zawarcia umowy doszło, że rozmowa miała inny przebieg i była innej treści a została zmanipulowana, wyrwano fragmenty rozmowy i poskładano tak, by tworzyły korzystną dla powoda treść. Należy wówczas domagać się powołania biegłego sądowego z zakresu fonoskopii na okoliczność stwierdzenia autentyczności nagrania i ustalenia wiarygodności nagrania. Kwestionowanie tego, że to nasz głos jest na nagraniu byłoby już dość ryzykowne, bo biegły jest w stanie to ustalić także z nagrania cyfrowego, nie tyle po barwie głosu, co po jego cechach charakterystycznych. Należy zwracać uwagę także na to, na czym nagranie zostało sporządzone i czy mamy do czynienia z kopią, czy oryginałem. Proces kopiowania może bowiem także być okolicznością ważną i przesądzającą o wartości dowodu. Umiejętne postępowanie może doprowadzić do uznania takiego dowodu za bezwartościowy. Oczywiście jeśli decydujemy się na taką drogę musimy liczyć się z tym, że trzeba będzie wyłożyć dość znaczne koszty w formie zaliczki na biegłego sądowego. W przypadku jednak korzystnego rozstrzygnięcia koszty te poniesie ostatecznie powód, który sprawę wytoczył.

Wróć